Witam, Jestem tutaj nowy dlatego z góry przepraszam za moje niedociągnięcia i ewentualne braki w opisach.
W każdym razie chciałbym zdać swoją relacje z weekendowo - rozrywkowego wypadu majowego do Budapesztu z miejscowości Zabrze/Katowice.
Podstawowe informacje: Termin: 15(piątek)-17(niedziela) Maj (dwie doby) Liczba osób: 5 Środek transportu: Samochód (Diesel) Lokalizacja noclegu: Prince Apartments 1082 Budapeszt, 1082 Kisfaludy utca 8., Węgry
Dodatkowo mam nadzieję, że moje informacje będą pomocne
;)
Dzień pierwszy (dzień wyjazdu) 15.05.15r. (Piątek) Naszą podróż rozpoczęliśmy (niestety z uwagi na obowiązki zawodowe) dopiero o godz. 17:00 z myślą dotarcia na późniejszą kolacje nad Dunajem. Trasa była zaprogramowana jako ekonomiczna (przez kawałek Czech, Słowację, aż do Węgier) omijająca autostrady, ale za to z pięknymi widokami pasm górskich takich jak Sudety i Karpaty).
Trasa w stronę do Budapesztu przebiegała spokojnie. Stan dróg nie był tragiczny poza paroma odcinkami na Słowacji, szczególnie tymi górskimi, gdzie w ciemnościach jeździ się nieprzyjemnie i trzeba uważać na wyskakujące zwierzęta na drogi (nawet na tych ekspresowych! – potwierdzone osobiście).
Trasa trwała ~7 godz. Czyli tyle ile mniej - więcej pokazywała nawigacja. Ja akuratnie korzystałem z nawigacji google maps przy pomocy tabletu (Dane komórkowe T-Mobile – oczywiście wcześniej wykupiłem pakiet zagranicznego transferu 1Gb za ~100zł).
Po dotarciu na miejsce, udało się bezproblemowo zameldować i tutaj parę dodatkowych informacji: - Bezpłatne parkowanie na ulicy (oczywiście w wyznaczonych do tego miejscach) w weekendy tj. już od Piątku godz. 18:00. - W/w nocleg posiadał wspaniałą lokalizację jak się okazało. Bardzo blisko do centrum (na piechotę ok. 30 minut spacerkiem) oraz do stacji metra „Corvin-negyed”, którą jesteśmy w stanie dostać się do głównej stacji „Deak Ferenc ter” skąd biegną najważniejsze linie metra w tym trasa linii żółtej (czyli ta najstarsza). - Wyposażenie noclegu było naprawdę na przyzwoitym poziomie. Lodówka, mikrofala, piecyk, kuchenka, czajnik a nawet pralka
:D, także polecam.
Cena noclegu wg mnie również nie odbiegała od normy a wręcz przeciwnie była dosyć imponująca (jak na stolicę), a wynosiła: 130 zł (dwa noclegi) na osobę – Łącznie 650 zł za apartament na dwa noclegi, z możliwością darmowego wynajęcia roweru dla każdego oraz z dodatkowym jednorazowym wstępem do SPA dla wszystkich na nieokreślony czas (czyli tyle ile się chce. My oczywiście nie skorzystaliśmy, gdyż miała to być alternatywa na wypadek kataklizmu pogodowego przez który nie dałoby się zwiedzać).
Apartament został zarezerwowany za pomocą portalu „booking”.
Po dotarciu na miejsce dziewczyny (2 osoby) padły ze zmęczenia i postanowiły spać. A my chłopaki (3 osoby) wyskoczyliśmy na miasto…
:D
Daleko nie zabrnęliśmy, gdyż niedaleko miejsca noclegowego napotkaliśmy ciekawą knajpę „Krúdy Sorozo Budapest”, gdzie jest dobry i stosunkowo tani alkohol, a co najważniejsze miła atmosfera.
Ogólnie polecam popularne piwa w Budapeszcie: - Arany Ászok - Soproni, - Dreher. Ceny w w/w knajpie były na przyzwoitym poziomie. W przeliczeniu na złotówki cena piwa wynosiła ~6zł. Dodatkowo w knajpie panowała ciekawa atmosfera, gdzie wielu ludzi władało znajomością języka angielskiego na poziomie komunikatywnym co pozwoliło na zamienienie parę słów o tym i o owym.
Powrót nastąpił o godz. ~3:00 i tutaj uwaga! Proponuje wybierać apartamenty z małymi okienkami w toalecie, które otwierają się na korytarz, gdyż może to ułatwić sposób wydostania się z apartamentu np. w sytuacji gdy zapomni się wyciągnąć klucze po otworzeniu drzwi w nocy z zewnątrz, a owe drzwi są samozatrzaskowe – sprawdzone i potwierdzone, człowiek się przez nie (okienko) przeciśnie…
Dzień drugi 16.05.15r. (Sobota) Dzień drugi rozpoczynając się od obfitego śniadania oraz ciekawego akcentu wymienionego powyżej, który dodał nam energii na cały dzień stąd poniżej przedstawiam punkty które udało nam się tego dnia zrealizować.
Pierwszą pozycją na naszej liście, dosyć przypadkowo była przepiękna zabytkowa konstrukcja halowa przeznaczona na potrzeby hali targowiska „Nagy Vásárcsarnok”. Wiele stoisk, na których serwowane są rozmaite potrawy oraz wiele stoisk z wieloma przedmiotami. Dla osób zainteresowanych inżynierią budowlana ale i nie tylko, polecam koniecznie! Dziś, z wielu powodów, tak pięknych konstrukcji już się nie projektuje, nie wykonuje…
Dalej droga przebiegała przez most Wolności wzdłuż Dunaju omijając most Elżbiety na wzgórze zamkowe.
I tutaj uwaga dot. wzgórza zamkowego. W wielu postach czytałem rozmaitości na temat sposobu dostania się na to wzgórze i podkreślam nie ma potrzeby płacenia za kolejkę, która wjeżdża na górę (o ile ktoś nie chce), gdyż jest alternatywne rozwiązanie w postaci spokojnego spacerku na w/w wzgórze. Na niektórych odcinkach są nawet ruchome schody oraz windy darmowe oczywiście), które pomagają pokonać zmienne poziomy terenu
:D
Kolejnym koniecznym punktem wycieczki jest bodajże najpiękniejszy most Budapesztu – Most Łańcuchowy.
I tak nasze przyjemne spacerowanie nad Dunajem dotrwało do słonecznego popołudnia, gdzie postanowiliśmy zjeść ciepły posiłek oczywiście w bardzo wykwintnej restauracji tj. w węgierskim Mc’u, gdyż ceny tutaj były bardzo atrakcyjne w porównaniu z innymi miejscami, a jak się okazało, burgery były smaczniejsze niż u nas… Być może to efekt podekscytowania wycieczką, a być może dodatkowe składniki…
Uwaga 1 - odpowiednik większej wersji cheeseburgera (fresh sajtburger) z dodatkiem warzyw w cenie: ~5 zł Uwaga 2 Nie ma potrzeby płacenia Pani klozetowej dodatkowych pieniędzy za skorzystanie z toalety w mc’u, gdyż Pani prowadzi dodatkowy biznes wprowadzając klientów w błąd. Mamy prawo skorzystać z toalety z uwagi na wykonane zamówienie…
Po jakże pożywnym posiłku postanowiliśmy skorzystać z komunikacji podziemnej w celu zwiedzenia żółtej linii metra (najstarszej zaraz po metrze londyńskim). W tym celu postanowiliśmy zakupić 10 biletów, które w tej liczbie można kupić w korzystnej cenie ale… Pani w punkcie informacji metra powiadomiła nas, że będzie korzystnie jeśli kupimy sobie jeden bilet dla grup (bodajże max 5 osób) na 24h, który obowiązuje na wszystkie linie metra – cena ~45 zł dla 5 osób (9zł na osobę w naszym przypadku).
Wystarczy taki bilet pokazać przed wejściem na stacje metra osobie kontrolującej i można jeździć ile prądu wystarczy…
Od tego momentu poruszaliśmy się tylko i wyłącznie liniami metra. Jedno muszę przyznać, że transport podziemny w Budapeszcie jest na wysokim poziomie. Linii metra jest wiele, a częstotliwość kursowania metra jest również zadowalająca.
Szczególnie polecam skorzystać z żółtej linii metra, którą można dojechać do ciekawego miejsca poza centrum Budapesztu „Varosligeti to Budapest”, niedaleko placu bohaterów, gdzie można na chwilę odpocząć od hałasu i atmosfery centrum dużego miasta.
Polecam odwiedzić knajpę, w której serwują dobre jedzenie…
… Dodatkowo polecam pozbywać się monet. Pierwszy raz w życiu wydając pieniądze miałem ich coraz więcej. Przez co wieczorem byłem zmuszony wydawać na siłę monety chociażby np. na piwo
:D …
Koniecznym punktem, który należy umieścić w swoim planie to knajpa „Szimpla – Kert”. I tutaj mój opis będzie zbędny, to po prostu trzeba zobaczyć i poczuć ten klimat. Można posiedzieć np. na koźle albo w wannie… Polecam !!!
No i oczywiście Budapeszt nocą, czyli to co najpiękniejsze …
Dzień trzeci (dzień powrotu) 17.05.15r. (Niedziela) Ostatni dzień opierał się głównie na zwiedzeniu paru punktów m. in. Placu bohaterów oraz dworca głównego którego przekrycie dachowe konstrukcji stalowej robi ogromne wrażenie…
W drodze powrotnej troszkę nawaliła nawigacja i pojechaliśmy za daleko w stronę Czech… Przez co musieliśmy jechać przez tereny górzyste nocą i tutaj kolejna uwaga.
Należy uważać na wyskakujące stadami zwierzęta (nawet te większe) na drogę…
Podsumowując. Kwalifikuję wypad do Budapesztu jako udany. Oczywiście mam świadomość, że wiele ciekawych jak nie ciekawszych miejsc nie udało nam się zobaczyć, ale jednak był to za krótki okres, a jednym z kryterium tego wyjazdu było zwiedzanie połączone z możliwością poimprezowania…
Przed wyjazdem z Budapesztu warto zaopatrzyć się w parę butelek dobrego wina Tokaj
;)
Mam nadzieję, że moje informacje okażą się pomocne…
Dodam jako komentarz do jednego ze zdjęć :Cipok to nic innego jak sklep obuwniczy
:)I jeszcze coś: dworzec Budapest Kelti nie jest dworcem głównym w znaczeniu np Wrocław Główny . Owszem przyjeżdżają tam pociągi dalekobieżne z Warszawy , Wiednia , Bukaresztu , Belgradu itd ale ma to związek z takim a nie innym ułożeniem torów . Sam Budapeszt ma aż 5 dworce położone w granicach miasta : Keleti (na którym byłeś) Nyugati (położony od dworca Keleti może z 30 minut marszu - jest to najstarszy dworzec Budapesztu) Kelenfold , Deli i Ferencvaros
Zgadza się... to sklep obuwniczy
:)Nie mniej jednak w momencie braku wiedzy na ten temat, nazwa jest delikatnie mówiąc - zastanawiająca
:DCo do dworca to dzięki za poprawkę, zgadza się mój błąd.Prawdę mówiąc to teraz pluję sobie w brodę, że nie udało się zwiedzić dworca "Nyugati", a z tego co pamiętam to przejeżdżaliśmy nieopodal niego w drodze do Budapesztu......Cóż trzeba pojechać jeszcze raz, ale już na spokojnie
:)
Budapeszt jednym z tych miast które wciąga . Przyjeżdżasz pierwszy raz po kilku dniach wyjeżdżasz i już myślisz kiedy wrócisz . Jest miastem gdzie ciągle się coś dzieje , gdzie jest dużo do zobaczenia . Wiem to po sobie bo pamiętam swoją pierwszą wizytę w tym mieście a potem kolejne i za każdym razem odkrywam na nowo . Niewiem czy odniosłem słuszne wrażenie ale z racji Twojej wizyty na Keleti wnioskuję że jesteś miłośnikiem kolei . Zatem gdy będziesz kolejny raz powinieneś wykroić sobie kilka godzin na wizytę w budapesztańskim Muzeum Kolejnictwa . Gwarantuję że długo stamtąd nie wyjdziesz
:)
Kuba1976 napisał:Budapeszt jednym z tych miast które wciąga . Przyjeżdżasz pierwszy raz po kilku dniach wyjeżdżasz i już myślisz kiedy wrócisz .Dokładnie tak ! Co ciekawe czytam już kolejną relację z Budapesztu (sam też byłem) ale po każdej z tych relacji dochodzę do wniosku że mimo iż każda z tych wypraw jest inna to w tym mieście jest jeszcze bardzo dużo ciekawych miejsc do odwiedzenia. I to jest w tym mieście wspaniałe.
:D
zulu napisał:Kuba1976 napisał:Budapeszt jednym z tych miast które wciąga . Przyjeżdżasz pierwszy raz po kilku dniach wyjeżdżasz i już myślisz kiedy wrócisz .Dokładnie tak ! Co ciekawe czytam już kolejną relację z Budapesztu (sam też byłem) ale po każdej z tych relacji dochodzę do wniosku że mimo iż każda z tych wypraw jest inna to w tym mieście jest jeszcze bardzo dużo ciekawych miejsc do odwiedzenia. I to jest w tym mieście wspaniałe.
:D"zulu" Zgadzam się w 100%. Kilka dobrych lat temu miałem okazje pomieszkać w Paryżu u rodziny i muszę przyznać, że Budapeszt jest bardzo podobny do Paryża w kilku kwestiach... Wiele ciekawych i pięknych miejsc do zwiedzania, klimat, atmosfera którą tworzą ludzie, kultura... To miasto, ma to Coś
:D -- 23 Cze 2015 23:10 -- Kuba1976 napisał:No i poza tym Budapeszt jest świetną bazą wypadową na jednodniowe czy dwudniowe wycieczki . Czy to do Belgradu , Zagrzebia czy też do Wiednia i wcale nie mam na myśli tu wypadów lotniczych tylko autobusowo kolejowe (np do Wiednia można pojechać już za 13 euro w dwie strony)"Kuba1976" Trafna sugestia. Mam zamiar w niedalekiej przyszłości zwiedzić stolicę Austrii i wypić dobrą kawę... choć teraz trwają prace przygotowawcze nad Dalmacją
:)Tak jak słusznie zauważyłeś, jest wiele możliwości transportu, a nawet jadąc samochodem nie obciążamy naszego budżetu jakoś straszliwie...Biorą pod uwagę wypad z noclegiem, zawsze można zarezerwować nocleg gdzieś w okolicach czeskiego Mikulova lub Znojmo... podobno wychodzi taniej
;)
Ja jednak optuje za transportem kolejowym
:) Po trosze jest to związane z moimi zainteresowaniami (technika kolejowa) Wydaje mi się że lepiej spać na Węgrzech , trochę z patriotycznych pobudek wszak Magyar Lengyel ket jo barat
:) i wolę osobiście dać zarobić Węgrowi niż np Czechowi . Wiem że ktoś powie że to głupie ale cóż ja poradzę że Węgrów po prostu uwielbiam (raz np rozbolał mnie ząb i musiałem uderzyć do węgierskiego dentysty ten jak usłyszał że jestem z Polski to powiedział że od przyjaciela nie wypada brać pieniędzy)
Kuba1976 napisał:Dodam jako komentarz do jednego ze zdjęć :Cipok to nic innego jak sklep obuwniczy
:)I jeszcze coś: dworzec Budapest Kelti nie jest dworcem głównym w znaczeniu np Wrocław Główny . Owszem przyjeżdżają tam pociągi dalekobieżne z Warszawy , Wiednia , Bukaresztu , Belgradu itd ale ma to związek z takim a nie innym ułożeniem torów . Sam Budapeszt ma aż 5 dworce położone w granicach miasta : Keleti (na którym byłeś) Nyugati (położony od dworca Keleti może z 30 minut marszu - jest to najstarszy dworzec Budapesztu) Kelenfold , Deli i FerencvarosPrzydatna informacja... Byłam przekonana, że Keleti to główny-główny dworzec, nawet, jak typowy mikol, poszłam tam specjalnie, mimo że nie miałam w planach korzystania w ogóle z dworca. Nyugati pięknie wieczorem wygląda
:)
Po drodze między Keleti a Nyugati idąc już ulicą Terez korut (to ta ulica po której jeżdżą tramwaje oddalona kawałek od Keleti) warto zatrzymać się przy New York Coffee . Piękny gmach w środku na ścianie malowidła piękne żyrandole . Pijąc tam kawę i zagryzając ciachem można zapomnieć że za tę kawę i ciastko zapłaciło się na polskie pieniądze 45 zł
:)
Nazwy dworcow w Budapeszcie okreslaja ich polozenie. Keleti Palyaudvar to po prostu dworzec wschodni. Deli to poludniowy a Nyugati to zachodni. Nieraz Wegrzy okreslaja dworce jako np. Deli pu.
Kuba1976 napisał:Po drodze między Keleti a Nyugati idąc już ulicą Terez korut (to ta ulica po której jeżdżą tramwaje oddalona kawałek od Keleti) warto zatrzymać się przy New York Coffee . Piękny gmach w środku na ścianie malowidła piękne żyrandole . Pijąc tam kawę i zagryzając ciachem można zapomnieć że za tę kawę i ciastko zapłaciło się na polskie pieniądze 45 zł
:)Niektórzy twierdzą, że to najpiękniejsza kawiarnia na świecie:http://www.ucityguides.com/cities/top-10-cafes.html
Jestem tutaj nowy dlatego z góry przepraszam za moje niedociągnięcia i ewentualne braki w opisach.
W każdym razie chciałbym zdać swoją relacje z weekendowo - rozrywkowego wypadu majowego do Budapesztu z miejscowości Zabrze/Katowice.
Podstawowe informacje:
Termin: 15(piątek)-17(niedziela) Maj (dwie doby)
Liczba osób: 5
Środek transportu: Samochód (Diesel)
Lokalizacja noclegu: Prince Apartments 1082 Budapeszt, 1082 Kisfaludy utca 8., Węgry
Dodatkowo mam nadzieję, że moje informacje będą pomocne ;)
Dzień pierwszy (dzień wyjazdu) 15.05.15r. (Piątek)
Naszą podróż rozpoczęliśmy (niestety z uwagi na obowiązki zawodowe) dopiero o godz. 17:00 z myślą dotarcia na późniejszą kolacje nad Dunajem.
Trasa była zaprogramowana jako ekonomiczna (przez kawałek Czech, Słowację, aż do Węgier) omijająca autostrady, ale za to z pięknymi widokami pasm górskich takich jak Sudety i Karpaty).
Trasa w stronę do Budapesztu przebiegała spokojnie. Stan dróg nie był tragiczny poza paroma odcinkami na Słowacji, szczególnie tymi górskimi, gdzie w ciemnościach jeździ się nieprzyjemnie i trzeba uważać na wyskakujące zwierzęta na drogi (nawet na tych ekspresowych! – potwierdzone osobiście).
Trasa trwała ~7 godz. Czyli tyle ile mniej - więcej pokazywała nawigacja. Ja akuratnie korzystałem z nawigacji google maps przy pomocy tabletu (Dane komórkowe T-Mobile – oczywiście wcześniej wykupiłem pakiet zagranicznego transferu 1Gb za ~100zł).
Po dotarciu na miejsce, udało się bezproblemowo zameldować i tutaj parę dodatkowych informacji:
- Bezpłatne parkowanie na ulicy (oczywiście w wyznaczonych do tego miejscach) w weekendy tj. już od Piątku godz. 18:00.
- W/w nocleg posiadał wspaniałą lokalizację jak się okazało. Bardzo blisko do centrum (na piechotę ok. 30 minut spacerkiem) oraz do stacji metra „Corvin-negyed”, którą jesteśmy w stanie dostać się do głównej stacji „Deak Ferenc ter” skąd biegną najważniejsze linie metra w tym trasa linii żółtej (czyli ta najstarsza).
- Wyposażenie noclegu było naprawdę na przyzwoitym poziomie. Lodówka, mikrofala, piecyk, kuchenka, czajnik a nawet pralka :D, także polecam.
Cena noclegu wg mnie również nie odbiegała od normy a wręcz przeciwnie była dosyć imponująca (jak na stolicę), a wynosiła:
130 zł (dwa noclegi) na osobę – Łącznie 650 zł za apartament na dwa noclegi, z możliwością darmowego wynajęcia roweru dla każdego oraz z dodatkowym jednorazowym wstępem do SPA dla wszystkich na nieokreślony czas (czyli tyle ile się chce. My oczywiście nie skorzystaliśmy, gdyż miała to być alternatywa na wypadek kataklizmu pogodowego przez który nie dałoby się zwiedzać).
Apartament został zarezerwowany za pomocą portalu „booking”.
Po dotarciu na miejsce dziewczyny (2 osoby) padły ze zmęczenia i postanowiły spać. A my chłopaki (3 osoby) wyskoczyliśmy na miasto… :D
Daleko nie zabrnęliśmy, gdyż niedaleko miejsca noclegowego napotkaliśmy ciekawą knajpę „Krúdy Sorozo Budapest”, gdzie jest dobry i stosunkowo tani alkohol, a co najważniejsze miła atmosfera.
Ogólnie polecam popularne piwa w Budapeszcie:
- Arany Ászok
- Soproni,
- Dreher.
Ceny w w/w knajpie były na przyzwoitym poziomie. W przeliczeniu na złotówki cena piwa wynosiła ~6zł.
Dodatkowo w knajpie panowała ciekawa atmosfera, gdzie wielu ludzi władało znajomością języka angielskiego na poziomie komunikatywnym co pozwoliło na zamienienie parę słów o tym i o owym.
Powrót nastąpił o godz. ~3:00 i tutaj uwaga! Proponuje wybierać apartamenty z małymi okienkami w toalecie, które otwierają się na korytarz, gdyż może to ułatwić sposób wydostania się z apartamentu np. w sytuacji gdy zapomni się wyciągnąć klucze po otworzeniu drzwi w nocy z zewnątrz, a owe drzwi są samozatrzaskowe – sprawdzone i potwierdzone, człowiek się przez nie (okienko) przeciśnie…
Dzień drugi 16.05.15r. (Sobota)
Dzień drugi rozpoczynając się od obfitego śniadania oraz ciekawego akcentu wymienionego powyżej, który dodał nam energii na cały dzień stąd poniżej przedstawiam punkty które udało nam się tego dnia zrealizować.
Pierwszą pozycją na naszej liście, dosyć przypadkowo była przepiękna zabytkowa konstrukcja halowa przeznaczona na potrzeby hali targowiska „Nagy Vásárcsarnok”. Wiele stoisk, na których serwowane są rozmaite potrawy oraz wiele stoisk z wieloma przedmiotami. Dla osób zainteresowanych inżynierią budowlana ale i nie tylko, polecam koniecznie! Dziś, z wielu powodów, tak pięknych konstrukcji już się nie projektuje, nie wykonuje…
Dalej droga przebiegała przez most Wolności wzdłuż Dunaju omijając most Elżbiety na wzgórze zamkowe.
I tutaj uwaga dot. wzgórza zamkowego. W wielu postach czytałem rozmaitości na temat sposobu dostania się na to wzgórze i podkreślam nie ma potrzeby płacenia za kolejkę, która wjeżdża na górę (o ile ktoś nie chce), gdyż jest alternatywne rozwiązanie w postaci spokojnego spacerku na w/w wzgórze. Na niektórych odcinkach są nawet ruchome schody oraz windy darmowe oczywiście), które pomagają pokonać zmienne poziomy terenu :D
Kolejnym koniecznym punktem wycieczki jest bodajże najpiękniejszy most Budapesztu – Most
Łańcuchowy.
I tak nasze przyjemne spacerowanie nad Dunajem dotrwało do słonecznego popołudnia, gdzie postanowiliśmy zjeść ciepły posiłek oczywiście w bardzo wykwintnej restauracji tj. w węgierskim Mc’u, gdyż ceny tutaj były bardzo atrakcyjne w porównaniu z innymi miejscami, a jak się okazało, burgery były smaczniejsze niż u nas… Być może to efekt podekscytowania wycieczką, a być może dodatkowe składniki…
Uwaga 1
- odpowiednik większej wersji cheeseburgera (fresh sajtburger) z dodatkiem warzyw w cenie: ~5 zł
Uwaga 2
Nie ma potrzeby płacenia Pani klozetowej dodatkowych pieniędzy za skorzystanie z toalety w mc’u,
gdyż Pani prowadzi dodatkowy biznes wprowadzając klientów w błąd. Mamy prawo skorzystać z
toalety z uwagi na wykonane zamówienie…
Po jakże pożywnym posiłku postanowiliśmy skorzystać z komunikacji podziemnej w celu zwiedzenia żółtej linii metra (najstarszej zaraz po metrze londyńskim). W tym celu postanowiliśmy zakupić 10 biletów, które w tej liczbie można kupić w korzystnej cenie ale… Pani w punkcie informacji metra powiadomiła nas, że będzie korzystnie jeśli kupimy sobie jeden bilet dla grup (bodajże max 5 osób) na 24h, który obowiązuje na wszystkie linie metra – cena ~45 zł dla 5 osób (9zł na osobę w naszym przypadku).
Wystarczy taki bilet pokazać przed wejściem na stacje metra osobie kontrolującej i można jeździć ile prądu wystarczy…
Od tego momentu poruszaliśmy się tylko i wyłącznie liniami metra. Jedno muszę przyznać, że transport podziemny w Budapeszcie jest na wysokim poziomie. Linii metra jest wiele, a częstotliwość kursowania metra jest również zadowalająca.
Szczególnie polecam skorzystać z żółtej linii metra, którą można dojechać do ciekawego miejsca poza centrum Budapesztu „Varosligeti to Budapest”, niedaleko placu bohaterów, gdzie można na chwilę odpocząć od hałasu i atmosfery centrum dużego miasta.
Polecam odwiedzić knajpę, w której serwują dobre jedzenie…
… Dodatkowo polecam pozbywać się monet. Pierwszy raz w życiu wydając pieniądze miałem ich coraz więcej. Przez co wieczorem byłem zmuszony wydawać na siłę monety chociażby np. na piwo :D …
Koniecznym punktem, który należy umieścić w swoim planie to knajpa „Szimpla – Kert”. I tutaj mój opis będzie zbędny, to po prostu trzeba zobaczyć i poczuć ten klimat. Można posiedzieć np. na koźle albo w wannie… Polecam !!!
No i oczywiście Budapeszt nocą, czyli to co najpiękniejsze …
Dzień trzeci (dzień powrotu) 17.05.15r. (Niedziela)
Ostatni dzień opierał się głównie na zwiedzeniu paru punktów m. in. Placu bohaterów oraz dworca głównego którego przekrycie dachowe konstrukcji stalowej robi ogromne wrażenie…
W drodze powrotnej troszkę nawaliła nawigacja i pojechaliśmy za daleko w stronę Czech… Przez co musieliśmy jechać przez tereny górzyste nocą i tutaj kolejna uwaga.
Należy uważać na wyskakujące stadami zwierzęta (nawet te większe) na drogę…
Podsumowując.
Kwalifikuję wypad do Budapesztu jako udany. Oczywiście mam świadomość, że wiele ciekawych jak nie ciekawszych miejsc nie udało nam się zobaczyć, ale jednak był to za krótki okres, a jednym z kryterium tego wyjazdu było zwiedzanie połączone z możliwością poimprezowania…
Przed wyjazdem z Budapesztu warto zaopatrzyć się w parę butelek dobrego wina Tokaj ;)
Mam nadzieję, że moje informacje okażą się pomocne…
Pozdrawiam i służę pomocą w razie pytań.